Mamy w Krakowie piękną tradycję, że para młoda przed, albo po ślubie w kościele urządza sobie jeszcze przejażdżkę bryczką konną wokół Rynku, a potem jadą dalej Królewskim Traktem pod Wawel. Ma to swój niepowtarzalny urok i jakąś nutkę szaleństwa i ekstrawagancji! Stukot końskich kopyt, piękna, odświętna uprząż, elegancki, ubrany w tradycyjny strój stangret no i oczywiście fotografia ślubna kraków oraz biała ze złotymi inkrustacjami bryczka – w której jazda nadaje specyficzny klimat i nastrój. Czujemy się jak pary młode sprzed stu, a może dwustu lat, które podobnie jak my przejeżdżały się po Krakowie w dniu ślubu, żeby pokazać się mieszczuchom w całej krasie! Teraz głównie gapią się turyści, których jak zwykle w Krakowie nie brakuje, i namiętnie wszystko, co wpadnie w obiektyw, fotografują.
Tak powstała pewnie niejedna fotografia ślubna, której para młoda nigdy nie zobaczy… Ale zdjęcia nowożeńców w jadących w bryczce, z pewnością nie są takie nowobogackie, jak w wypożyczonej, białej limuzynie. Zresztą taka niebanalna, naturalna prawie aranżacja powoduje, że nasza fotografia ślubna jest naprawdę niepowtarzalna! Od takich zdjęć biją emocje i energia – potężne, muskularne konie, panna młoda wtulona w pana młodego, lekko powiewające od pędu koni włosy i welon – wszystko to jakby zatrzymane w chwili, aby zaraz potem pędzić dalej, gdzie konie poniosą! Oczywiście poniosą na Wawel, gdzie para młoda zrobi sobie na dziedzińcu Zamku Królewskiego i pod Katedrą wyjątkową sesję zdjęciową do albumu ślubnego i dla weselnych gości.